FITMADE » Blog » Najlepsze aplikacje do biegania darmowe i płatne
Aplikacje do biegania

Najlepsze aplikacje do biegania darmowe i płatne

Najlepsze aplikacje do biegania darmowe i płatne potrafią znacznie ułatwić treningi biegowe. W 2025 roku wybór jest ogromny – od społecznościowej Stravy po motywujący Nike Run Club, poprzez wszechstronny Adidas Running czy niszowe aplikacje do biegania na bieżni (iFIT, Zwift). Poniżej przedstawiamy ich przegląd, porównanie oraz porady, jak dobrać idealną aplikację do swoich potrzeb.

Spis Treści

Twój cyfrowy partner treningowy

Aplikacje biegowe przeszły długą drogę. Z prostych rejestratorów trasy GPS stały się rozbudowanymi ekosystemami oferującymi spersonalizowane treningi, globalne społeczności i analizę danych na poziomie dostępnym kiedyś tylko dla profesjonalistów. Ważne jest jednak zrozumienie, że nie istnieje jedna uniwersalnie „najlepsza” aplikacja – idealny wybór jest subiektywny i zależy od Twoich celów, poziomu zaawansowania oraz tego, co najbardziej Cię motywuje do biegania.

Polski kontekst również ma znaczenie. Gdy pod koniec 2020 roku ogłoszono koniec popularnej w Polsce aplikacji Endomondo, miliony użytkowników musiały szukać alternatyw. Powstała luka, którą wypełniły inne, często bardziej wyspecjalizowane platformy. Ten przewodnik pomoże Ci odnaleźć się w tym zróżnicowanym krajobrazie i świadomie wybrać aplikację do biegania (darmową lub płatną), która będzie Twoim najlepszym cyfrowym partnerem treningowym w 2025 roku i później.

Jak wybrać aplikację? Określ swoje potrzeby

Zanim przejdziemy do przeglądu konkretnych aplikacji, warto poświęcić chwilę na autoanalizę. Odpowiedz sobie na kilka kluczowych pytań – to zawęzi krąg poszukiwań i pomoże dopasować aplikację do Twojego profilu biegacza:

  • Cel treningowy: Dlaczego biegasz? Czy chcesz schudnąć, poprawić kondycję, ukończyć pierwszy w życiu bieg na 5 km, a może pobić rekord w maratonie? Początkującym pomogą aplikacje w stylu Couch to 5K, podczas gdy ambitni mogą sięgnąć po platformy z planami pod zawody (np. Runna).
  • Motywacja: Co Cię napędza do wyjścia na trening? Rywalizacja i porównywanie wyników ze znajomymi? – to domena Stravy. Potrzebujesz raczej wirtualnego trenera i wskazówek audio? – idealny będzie Nike Run Club. A może motywuje Cię zabawa i fabuła? – spróbuj nietypowej aplikacji Zombies, Run!.
  • Dane i statystyki: Jak głęboko chcesz analizować swoje biegi? Jeśli jesteś typem „data-geeka” kochającego wykresy tempa, tętna i zaawansowane metryki (np. Grade Adjusted Pace – tempo skorygowane o nachylenie terenu), to prędzej czy później zainteresuje Cię wersja premium Stravy. Jeżeli wystarczą Ci podstawy (dystans, czas, średnie tempo), da sobie radę niemal każda darmowa aplikacja do biegania na telefon.
  • Budżet: Szukasz rozwiązania w 100% darmowego, czy dopuszczasz miesięczną/roczną subskrypcję, by odblokować dodatkowe funkcje? Przykładowo Nike Run Club oferuje pełną funkcjonalność za darmo, podczas gdy wiele innych działa w modelu freemium (podstawy za free, „wypasione” narzędzia za paywallem).
  • Sprzęt: Z jakiego urządzenia korzystasz podczas biegania? Czy zabierasz tylko smartfon, czy masz smartwatch (np. Apple Watch) lub zegarek sportowy Garmin/Polar/Suunto? Kompatybilność z posiadanym sprzętem bywa kluczowa. Np. Garmin Connect i Polar Flow to aplikacje dedykowane dla sprzętu tych marek, a Strava słynie z tego, że potrafi synchronizować dane z niemal każdego urządzenia (od zegarków po czujniki tętna).

Najlepsze aplikacje do biegania – szybkie porównanie

Poniższa tabela to szybki przegląd czołowych aplikacji biegowych. Dzięki niej łatwo zorientujesz się, które platformy warto dalej zgłębić – w zależności od tego, na czym najbardziej Ci zależy.

AppDla…Model FunkcjaOcena
StravaRywalizacja i analiza danychFreemium (subskrypcja Premium)Segmenty i społeczność★★★★★
Nike Run ClubPoczątkujący, motywacja treningowaCałkowicie darmowaBiegi z przewodnikiem audio★★★★☆
Adidas RunningWszechstronni, wiele dyscyplinFreemium (Premium za opłatą)Integracja z adiClub (punkty za km)★★★★☆
RunkeeperPlanowanie celów i rutynaFreemium (Runkeeper Go płatny)Plany treningowe i wyzwania★★★☆☆
MapMyRunOdkrywanie trasFreemium (MVP płatny)Mapowanie i zapisywanie tras★★★☆☆
Zombies, Run!Zabawa i fabuła w trakcie bieguFreemium (pełna wersja wymaga sub)Grywalizacja (fabularne misje)★★★★☆

Liderzy rynku – dogłębna analiza

Pora na szczegółowe omówienie najpopularniejszych aplikacji. Przyjrzymy się ich filozofii, najważniejszym funkcjom, wadom i zaletom, a także opiniom użytkowników. Ta część pomoże Ci zdecydować, która z czołowych platform pasuje do Ciebie najbardziej.

Strava – sportowa sieć społecznościowa

Filozofia: Strava to coś więcej niż aplikacja do rejestrowania biegu – to globalna platforma społecznościowa dla sportowców, funkcjonująca pod niepisanym hasłem: „jeśli nie ma tego na Stravie, to się nie wydarzyło”. Kluczowe filary Stravy to społeczność, rywalizacja i analiza danych – wszystko, co potwierdza włożony w trening wysiłek.

Kluczowe funkcje Stravy:

  • Segmenty: Absolutny fundament rywalizacji na Stravie. Użytkownicy wytyczają popularne odcinki trasy (np. podbieg w parku czy odcinek ulicy) i ścigają się o najlepszy czas. Zdobycie tytułu KOM/QOM (King/Queen of the Mountain) na lokalnym segmencie to dla wielu biegaczy powód do dumy i motywacja do kolejnych treningów.
  • Społeczność: Strava działa jak wyspecjalizowany Facebook dla aktywnych. Możesz obserwować znajomych, publikować swoje treningi, dodawać zdjęcia z biegów, dawać kudosy (wirtualne „brawa” dla innych) i pisać komentarze. Są też kluby biegaczy (np. TreningBiegacza.pl w Polsce) oraz wyzwania – globalne lub prywatne – które angażują tysiące osób.
  • Analiza danych: Darmowa Strava daje podstawowe statystyki, ale rozwija skrzydła dopiero w wersji Premium. Płatny abonament odblokowuje zaawansowane metryki: wykresy stref tętna i tempa, Relative Effort (skala wysiłku), Fitness & Freshness (monitoring formy i zmęczenia), GAP (tempo skorygowane o nachylenie terenu) i wiele innych. To gratka dla osób kochających liczby.
  • Integracje: Ogromna zaleta Stravy to kompatybilność z innymi urządzeniami i usługami. Aplikacja zgra się praktycznie ze wszystkim: zegarki Garmin, Polar, Suunto, Coros, Apple Watch, komputery rowerowe, a nawet czujniki tętna na klatkę piersiową (np. Wahoo). Dzięki temu Strava może być centrum zbierania danych ze wszystkich Twoich urządzeń treningowych.
  • Prywatność: Domyślnie Twoje aktywności na Stravie są publiczne, co rodzi pytania o prywatność. Inni mogą zobaczyć dokładną mapę Twojego biegu. Strava oferuje co prawda opcje prywatności (możesz np. ukryć punkt startu/mety w promieniu X km od domu), ale trzeba samemu je włączyć i pamiętać, że 100% anonimowości nie ma. Warto świadomie zarządzać ustawieniami, by nie ujawniać np. adresu zamieszkania.

Werdykt: Strava to bezkonkurencyjny wybór dla biegaczy kochających rywalizację, liczby i społeczność. Jeśli motywują Cię wyniki znajomych, zbieranie kudosów i ciągłe bicie własnych rekordów na segmentach – poczujesz się tu jak w domu. To również idealna platforma, gdy korzystasz z wielu różnych urządzeń (zegarki, czujniki) – Strava spina je wszystkie w jeden wspólny dziennik aktywności.

Nike Run Club (NRC) – trener w Twojej kieszeni, za darmo

Filozofia: Nike Run Club to w pewnym sensie przeciwieństwo Stravy. Tu na pierwszym miejscu jest coaching, motywacja i pozytywne doświadczenie biegania, a nie suche dane czy rywalizacja. Celem NRC jest uczynienie biegania przystępnym i przyjemnym nawykiem – skupiamy się na samopoczuciu i progresie, nie na cyfrach. Nic dziwnego, że wiele osób uważa ją za najlepszą aplikację dla początkujących.

Kluczowe funkcje NRC:

  • Biegi z przewodnikiem (Guided Runs): To najważniejsza cecha, która wyróżnia NRC. Masz do wyboru setki treningów audio prowadzonych przez trenerów Nike (np. charyzmatyczny Coach Bennett). W słuchawkach słyszysz instrukcje techniczne, słowa motywacji, anegdoty i wsparcie mentalne – jakby obok biegł osobisty trener. Dla początkujących takie biegi z „duchem opiekuńczym” w uchu są bezcenne.
  • Darmowe plany treningowe: Ogromna przewaga nad wieloma konkurentami, którzy każą sobie płacić za plany. W NRC znajdziesz ustandaryzowane programy treningowe za darmo – od programu „Zacznij biegać” (dla absolutnie zielonych) po plan na 5 km, 10 km czy półmaraton. Aplikacja dostosowuje plan do Twoich postępów.
  • Motywacja i społeczność: NRC motywuje na różne sposoby – od personalizowanych wiadomości po ukończonym biegu, przez miesięczne wyzwania, po trofea za rekordy i regularność. Komponent społecznościowy jest tu bardziej kameralny niż na Stravie – możesz dodawać znajomych i wspierać się nawzajem, ale nie ma otwartej rywalizacji na globalnej tablicy wyników.
  • Śledzenie zużycia butów: Ciekawa, praktyczna funkcja – dodajesz do profilu model butów, w jakich biegasz, a aplikacja śledzi przebieg (liczbę kilometrów) tych butów. Dostaniesz alert, gdy zbliżasz się do np. 500 km – sugerując wymianę obuwia zanim straci amortyzację. (Uwaga: baza modeli butów w NRC bywa niepełna, więc czasem trzeba wybrać zbliżony model).
  • Dokładność GPS – kontrowersje: Największy zarzut użytkowników wobec NRC dotyczy dokładności pomiarów. Liczne porównania pokazują, że aplikacja Nike potrafi inaczej zmierzyć dystans niż inne jednocześnie używane aplikacje czy zegarki GPS. Często NRC zaniża dystans względem Stravy czy Garmina, co podważa wiarygodność wyników i frustruje trenujących na konkretne tempo. Przykładowo, jeden z biegaczy raportował, że NRC pokazał tylko 3,4 km zamiast ~4,4 km przebiegniętych w 25 minut, podczas gdy Strava zarejestrowała ~3,4 km, a Google Maps ~2,9 km – różnice są ogromne. Z drugiej strony, pojawiają się spekulacje, że to Strava czasem nieco „dodaje” dystansu dla efektu lepszego samopoczucia. Takie rozbieżności mogą odbić się na psychice biegacza – na Stravie czuje się szybki i mocny, a według Nike Run Club wolniejszy, co bywa demotywujące. Wybierając NRC, warto mieć świadomość tej możliwej niedokładności.

Werdykt: Nike Run Club to najlepsza aplikacja dla początkujących i wszystkich szukających darmowego, jakościowego wsparcia trenerskiego. Jeżeli zależy Ci na motywacji i poprawnej technice bardziej niż na porównywaniu cyfer, NRC będzie strzałem w dziesiątkę. To idealny start przygody z bieganiem – musisz tylko zaakceptować, że GPS w tej apce czasem „dziwnie liczy” kilometry.

Adidas Running (dawniej Runtastic) – wszechstronny gracz

Filozofia: Adidas Running (czyli przejęta i przemianowana aplikacja Runtastic) to bardzo wszechstronne i solidne narzędzie, wykraczające daleko poza samo bieganie. Jego siłą jest uniwersalność – pozwala śledzić ponad 90 różnych dyscyplin sportowych w obrębie jednej aplikacji.

Więcej informacji:  445 km w 86 godzin i 51 minut - Andrzej Kowalczyk niemal sięgnął rekordu na Głównym Szlaku Sudeckim

Kluczowe funkcje Adidas Running:

  • Uniwersalność: Możesz rejestrować nie tylko bieganie, ale też jazdę na rowerze, wędrówki górskie, treningi siłowe i wiele innych aktywności. Dla osób trenujących różnorodnie to wygodne – nie trzeba mieć osobnej apki do każdej dyscypliny.
  • Powersong: Ciekawostka od czasów Runtastic – integracja z odtwarzaczem muzyki i możliwość ustawienia tzw. powersonga, czyli utworu, który automatycznie włączy się, gdy będziesz potrzebować zastrzyku energii (np. na ostatnim kilometrze). Aplikacja potrafi też dopasowywać tempo muzyki do Twojego rytmu biegu.
  • Trener głosowy: Konfigurowalny lektor audio, który informuje Cię na bieżąco o postępach – np. co kilometr podaje czas, tempo, dystans, kalorie itp.
  • Integracja z adiClub: To unikalny element ekosystemu Adidas. Każdy przebiegnięty kilometr (oraz inne aktywności) w aplikacji przeliczany jest na punkty w programie lojalnościowym adiClub. Punkty te można wymieniać na zniżki na sprzęt, odblokowanie Premium w aplikacji itp. – innymi słowy, biegnąc „zarabiasz” na nowe buty. Taka grywalizacja lojalności to sprytny sposób, by przywiązać użytkowników do marki, ale jednocześnie realna korzyść dla biegacza.
  • Opinie długoterminowych użytkowników: Ogólnie Adidas Running zbiera dobre recenzje za stabilność i mnogość funkcji. Niemniej, niektórzy dawni fani Runtastica narzekają, że po przejęciu przez Adidasa aplikacja uprościła lub usunęła pewne zaawansowane funkcje analityczne. Bardziej wymagający biegacze przerzucili się przez to na Stravę lub inne platformy, gdyż Adidas skupił się na masowym użytkowniku kosztem geeków od statystyk.

Ciekawostka: Strategia takich marek jak Nike, Adidas (oraz ASICS – właściciel Runkeepera – czy Under Armour – właściciel MapMyRun) pokazuje, że aplikacje biegowe to dziś element większej układanki marketingowej. Nike daje NRC za darmo, traktując apkę jako narzędzie budowania lojalności i społeczności wokół marki.

Adidas idzie krok dalej i grywalizuje lojalność – punkty za bieganie w aplikacji to genialny most między cyfrowym treningiem a realnymi produktami. Wybierając aplikację firmowaną przez dużą markę sportową, wchodzisz więc trochę w jej świat – z jednej strony dostajesz fajne narzędzie treningowe, z drugiej stajesz się częścią targetu marketingowego (co w sumie może być korzystne, jak w przypadku adiClub).

Werdykt: Adidas Running będzie świetnym wyborem dla wszechstronnego sportowca-hobbysty, który lubi mieć wszystkie swoje aktywności w jednej aplikacji. Docenią go także osoby już związane z marką Adidas – punkty adiClub za treningi to miły bonus. Jeśli jednak jesteś typowo „biegowym świrem” spragnionym super szczegółowych statystyk biegu, to w dłuższej perspektywie może Ci zabraknąć głębi – wtedy bardziej wciągnie Cię Strava lub specjalistyczne platformy treningowe.

Runkeeper i MapMyRun – sprawdzone klasyki

Runkeeper (ASICS): Ta aplikacja, rozwijana przez firmę ASICS, to solidny, sprawdzony klasyk. Świetnie nadaje się do wyznaczania celów i trzymania regularności w treningach. Oferuje plany treningowe (część za paywallem w usłudze Runkeeper Go), angażujące wyzwania i motywującego trenera głosowego. Daje biegaczowi porządne ramy i strukturę treningu – co jest ważne, jeśli potrzebujesz planu, a nie tylko rejestrowania „na żywioł”. Minusy? Niektórzy użytkownicy Androida zgłaszają, że aplikacja miewa problemy ze stabilnością, a sparowanie Runkeepera z Apple Watchem bywa kłopotliwe.

MapMyRun (Under Armour): Największa siła tej aplikacji kryje się w nazwie – mapy i trasy. MapMyRun umożliwia wygodne odkrywanie nowych tras biegowych w okolicy, tworzenie własnych i zapisywanie ulubionych ścieżek. To idealne narzędzie dla biegaczy, którzy nie lubią monotonii i chcą eksplorować.

Ciekawostką jest integracja z inteligentnymi butami Under Armour HOVR – jeśli je posiadasz, buty same prześlą do apki dodatkowe dane o biegu (np. długość kroku, kadencję).

Pod względem funkcji typowo treningowych MapMyRun jest poprawny, choć niczym się specjalnie nie wyróżnia poza mapami.

Werdykt: Obie te aplikacje to bezpieczne, niezawodne wybory o ugruntowanej pozycji na rynku. Runkeeper spodoba się biegaczom nastawionym na realizację planów i celów (szczególnie jeśli korzystasz ze sprzętu ASICS, np. ich inteligentnych butów z czujnikami). MapMyRun trafi w gust odkrywców, którzy czerpią radość z biegania różnymi trasami i chcą uniknąć nudy. Nie są to może najbardziej „sexy” nowinki, ale robią swoją robotę od lat.

Strava vs Nike Run Club vs Adidas Running – która dla kogo?

Trzy najbardziej rozpoznawalne obecnie platformy biegowe to Strava, Nike Run Club i Adidas Running. Każda jest świetna, ale na nieco inny sposób. Oto bezpośrednie porównanie – w zależności od Twoich priorytetów:

Najlepsza aplikacja dla początkujących

Zwycięzca: Nike Run Club. Jeśli dopiero zaczynasz bieganie, NRC poprowadzi Cię za rękę jak życzliwy trener. Kombinacja całkowitej darmowości, wysokiej jakości biegów z przewodnikiem audio i prostych planów treningowych czyni tę aplikację najbardziej przyjazną dla nowicjusza. Filozofia Nike – skupienie na radości z ruchu i budowaniu nawyku zamiast pogoni za cyfrowymi wynikami – pomaga przetrwać trudne początki, kiedy łatwo się zrazić.

A co z resztą? Adidas Running też oferuje przyjazne plany dla początkujących i łatwy w użyciu interfejs, więc to również dobry wybór na start. Strava natomiast uchodzi za najmniej odpowiednią dla „świeżaków” – jej społecznościowy, rywalizacyjny klimat może onieśmielać, gdy nie masz jeszcze imponujących wyników do pokazania. Wielu początkujących na Stravie czuje presję i porównuje się z szybszymi znajomymi, co bywa demotywujące. Dlatego na pierwszą aplikację do biegania lepszy będzie NRC lub ewentualnie coś prostego jak polski Sports Tracker czy Biegacz.

Najlepsza aplikacja dla miłośników statystyk

Zwycięzca: Strava (wersja Premium). Jeżeli żyjesz dla cyferek i wykresów, Strava nie ma sobie równych. Z abonamentem otrzymujesz dostęp do niezrównanych narzędzi analitycznych, jakich próżno szukać u konkurencji. Funkcje pokroju Fitness & Freshness, Relative Effort, strefy tętna/tempa, Matched Runs (porównywanie swoich biegów na tej samej trasie) – wszystko to daje Ci potężny wgląd w postępy treningowe. Strava pozwala też eksportować swoje dane, korzystać z nich w innych serwisach, tworzyć wykresy – istny raj dla biegowego nerda.

A reszta? Adidas Running oraz Runkeeper zapewniają całkiem przyzwoite statystyki (szczególnie w wersjach Premium), ale brak im tej głębi i finezji co Strava. Nike Run Club jest w tej kategorii najsłabszy – dostarcza tylko podstawowe dane i praktycznie żadnej zaawansowanej analizy po biegu. NRC to bardziej Twoja „dusza trenerska” niż analityk. Jeśli więc po treningu kochasz przesiadywać i grzebać w danych, Strava wygrywa bezapelacyjnie.

Najlepsza aplikacja dla fanów społeczności i rywalizacji

Zwycięzca: Strava. Cała koncepcja Stravy kręci się wokół społeczności. To największa sportowa sieć społecznościowa – szacuje się, że ma już ponad 100 mln użytkowników globalnie, w tym setki tysięcy w Polsce.

Szansa, że Twoi biegający znajomi już tam są, jest spora. Strava daje najwięcej sposobów interakcji: kudosy, komentarze, rywalizacja na segmentach, kluby tematyczne, wyzwania z nagrodami od sponsorów – ciągle coś się dzieje.

Jeśli motywuje Cię współzawodnictwo (nawet czysto wirtualne) i bycie częścią wielkiej społeczności biegaczy, to tutaj jest to najlepiej zaimplementowane.

Konkurenci: Adidas Running ma również funkcje społecznościowe – można dodawać znajomych, są rankingi, grupowe wyzwania – i w mniejszej skali też to działa całkiem fajnie. Nike Run Club oferuje namiastkę społeczności, ale nacisk kładzie raczej na Twój indywidualny progres. W NRC możesz obserwować kilku znajomych i porównywać się w zamkniętym gronie, ale brak np. globalnych rankingów czy segmentów. Dla osób skupionych na sobie to zaleta, ale dusze towarzystwa wybiorą Stravę.

Dokładność GPS – czy różnice między aplikacjami mają znaczenie?

Warto na chwilę wrócić do kwestii różnic w pomiarze dystansu i tempa, bo dotyczy to głównie porównania Strava vs NRC (Adidas Running jest tu dość neutralny). Jak wspomniano wcześniej, wielu użytkowników zauważa systematyczne odchylenia – Strava potrafi minimalnie zawyżać dystans, a Nike Run Club często go zaniża. Niektórzy żartobliwie nazywają Stravę „feel good app” (aplikacją od dobrego samopoczucia), sugerując że nie jest nastawiona na super dokładość, tylko na frajdę użytkownika. Z kolei część biegaczy po używaniu NRC była w szoku, gdy przeszli na Stravę/Garmina i nagle czasy mieli gorsze – okazało się, że wcześniej Nike trochę ich podkolorowywał statystyki (lub po prostu mniej odejmował postojów, bo algorytmy różnie liczą).

Co z tym zrobić? Najlepiej nie przywiązywać się aż tak do absolutnych wartości z jednej aplikacji. Jeśli trenujesz poważnie, rozważ używanie zegarka sportowego (o czym niżej). Ogólna zasada społeczności biegowej brzmi: „które urządzenie ma najlepszy GPS? – Ufaj właśnie jemu”. Innymi słowy, lepiej polegać na sprawdzonym pomiarze sprzętu, a aplikacje traktować jako wygodny interfejs do analizy i dzielenia się danymi.

Strava vs NRC vs Adidas – porównanie funkcji

Dla lepszej czytelności, poniżej porównujemy kluczowe cechy tych trzech aplikacji w formie tabeli:

CechaStravaNike Run ClubAdidas Running
Dokładność GPSBardzo dobra, punkt odniesienia – choć czasem minimalnie zawyża dystans (drobne różnice możliwe).Znane częste skargi na zaniżanie dystansu względem innych źródeł (uwaga na pomiary).Ogólnie solidna i wiarygodna – brak sygnałów o systematycznych błędach.
Darmowe funkcjeRejestrowanie biegu (GPS), podstawowe statystyki, feed aktywności znajomych, kudosy, segmenty, kluby i wyzwania.Wszystkie kluczowe funkcje są darmowe: pełne śledzenie biegu, guided runs, plany treningowe, wyzwania, śledzenie butów, społeczność.Śledzenie ponad 90 sportów, podstawowe statystyki, trener głosowy, wyzwania, punkty adiClub za aktywność.
Funkcje PremiumPełne rankingi segmentów, tworzenie/pobieranie tras, Beacon (śledzenie na żywo), zaawansowana analiza danych (Fitness, GAP, Relative Effort itp.), spersonalizowane plany.Brak wersji Premium – aplikacja w 100% darmowa (brak płatnych opcji).Spersonalizowane plany treningowe, zaawansowane statystyki i analizy, treningi interwałowe, autopauza, strefy tętna itd. (w abonamencie Premium).
Społeczność i rywalizacjaBardzo silna – globalna społeczność, rywalizacja na segmentach, kluby (największa baza użytkowników na świecie wśród biegaczy).Umiarkowana – nastawiona na wsparcie znajomych, brak globalnej rywalizacji (motywacja wewnętrzna > porównywanie się).Dobra – rankingi znajomych, oficjalne wyzwania sponsorowane, możliwość tworzenia grup prywatnych.
Coaching i planyPlany treningowe dostępne w Premium (dobre, choć mniej „żywe” niż w NRC), brak guided runs.Świetny coaching za darmo – setki Guided Runs + adaptacyjne plany treningowe od 0 do maratonu; absolutna czołówka rynku.Dobre plany treningowe w wersji Premium (także adaptacyjne) + podstawowe plany w darmowej wersji; trener głosowy.
Integracja sprzętuWzorowa – współpracuje z większością zegarków (Garmin, Polar, Suunto, Coros, Apple Watch) i sensorów ANT+/Bluetooth.Dobra – integruje się z Apple Watch i Garminem (możliwy automatyczny sync), ale bywa zawodna; brak wsparcia dla mniej popularnych urządzeń.Dobra – obsługuje m.in. Garmin, Polar, Suunto, Wear OS; automatyczne synchronizacje z Garmin Connect, Apple Health itp.

(Legenda: freemium – aplikacja darmowa z opcjonalną płatną subskrypcją Premium.)

Wersje premium aplikacji – koszty i korzyści

Wiele opisanych wyżej aplikacji oferuje płatne subskrypcje Premium. Czy warto wydać na nie pieniądze? Przyjrzyjmy się, co zwykle kryje się za paywallem oraz ile to kosztuje w polskich realiach.

Co oferują płatne subskrypcje?

Typowe funkcje Premium w aplikacjach biegowych to m.in.:

  • Zaawansowana analityka: Dla danych-maniaków to główny powód wykupienia abonamentu. Np. Strava Premium daje dostęp do dodatkowych wskaźników treningowych (formy, zmęczenia, intensywności), szczegółowych wykresów tętna, porównywania między biegami, segmentów live itp. Jeśli lubisz wiedzieć wszystko o swoim biegu – docenisz to.
  • Plany treningowe: Podczas gdy NRC ma plany za darmo, w wielu aplikacjach dopiero premium odblokowuje najlepsze, personalizowane plany treningowe (dostosowujące się do Twoich wyników). Przykładowo, Strava w Premium oferuje plany pod 5 km, 10 km, półmaraton, maraton itp., podobnie Adidas Running czy Runkeeper Go.
  • Nawigacja i trasy: Za paywallem często znajdziemy zaawansowane narzędzia planowania trasy. Możesz sam tworzyć trasy na mapie, korzystać z popularnych tras w okolicy podpowiadanych przez aplikację czy zapisywać mapy offline (przydatne w lesie, górach – gdy nie ma zasięgu).
  • Funkcje na żywo (live): Płatne wersje nieraz oferują dodatki zwiększające bezpieczeństwo lub fun. Np. Strava Beacon pozwala udostępnić bliskim Twoją lokalizację podczas biegu w czasie rzeczywistym – przydatne na długie samotne wybiegania. Z kolei Live Segments w Stravie informują Cię w trakcie biegu, że zbliżasz się do swojego ulubionego segmentu i pokazują, czy biegniesz na rekord (tak, można ścigać się z „duchem” rekordu w trakcie). MapMyRun MVP ma podobny live tracking.
  • Brak reklam i personalizacja: Płatni użytkownicy z reguły nie widzą reklam w aplikacjach oraz mogą dostać drobne opcje personalizacji (np. niestandardowe tarcze, ikonki, bardziej szczegółowe ustawienia).
Więcej informacji:  Plan treningowy na 5 i 10 km dla początkujących w 12 tygodni

Ile kosztują aplikacje do biegania w Polsce?

Ceny subskrypcji różnią się w zależności od aplikacji, a czasem także systemu (Android/iOS) i promocji. Poniżej aktualne (na 2025 r.) orientacyjne ceny Premium w Polsce:

AppMcRocznieStudentRodzinna
Strava19,99 zł149,99 zł50% zniżki na plan roczny (ok. 75 zł)389,99 zł / rok (pakiet dla 4 osób)
Adidas Running34,99 zł224,99 złbrak oficjalnych zniżekbrak (tylko indywidualne konta)
Runkeeper Gook. 40 złok. 170 złbrak danych (zniżki nie oferuje)brak danych
MapMyRun MVPok. 25 złok. 125 złbrak danychbrak danych

Uwaga: Ceny Runkeeper i MapMyRun podane orientacyjnie na podstawie kursu USD – mogą się nieco różnić w zależności od platformy i promocji.

Jak widać, koszt miesięczny to zwykle kilkanaście-kilkadziesiąt złotych, a roczny z góry wychodzi taniej (np. Strava 149,99 zł/rok, czyli ok. 12,5 zł/mies.). Strava oferuje też znaczne zniżki – studenci mogą mieć Premium za pół ceny, a pakiet rodzinny/zespołowy dla 4 osób obniża koszt na głowę nawet o ~50%.

Warto polować na promocje: Często nowe funkcje lub partnerstwa są okazją do rabatów. Np. bywały okresy, że można było dostać Strava Premium na 60 dni za darmo, albo kupując urządzenie (zegarek, buty) otrzymywało się trial Premium itp. Jeśli chcesz testować – rozejrzyj się.

Kiedy warto zapłacić za aplikację?

Oto szybki rachunek sumienia – sprawdź, czy potrzebujesz Premium:

Tak, warto zainwestować, jeśli:

  • Trenujesz do konkretnego celu lub zawodów. Gdy przygotowujesz się np. do półmaratonu czy maratonu i zależy Ci na profesjonalnym planie treningowym oraz monitorowaniu postępów – płatna wersja może dostarczyć niezbędnych narzędzi (plany adaptacyjne, analiza zmęczenia itp.).
  • Jesteś freakiem od danych. Jeśli motywuje Cię analizowanie swoich wyników, wykresy i wyciąganie wniosków – Premium Cię uszczęśliwi, bo dostaniesz mnóstwo dodatkowych informacji.
  • Biegasz często w nieznanym terenie. Dla podróżujących biegaczy funkcje tras offline i zaawansowane planowanie mogą być warte każdych pieniędzy – bezpieczeństwo i spokój ducha na szlaku bezcenne.
  • Priorytetem jest bezpieczeństwo. Jeśli Twoi bliscy wolą Cię „mieć na oku”, a Ty robisz długie samotne wybiegania, funkcje typu Beacon (live tracking) z Premium to świetna sprawa.

Nie, szkoda kasy, jeśli:

  • Dopiero zaczynasz i budujesz nawyk. Na początek w zupełności wystarczy darmowa aplikacja – najpierw pokochaj bieganie, dopiero potem myśl o wykresach 😉.
  • Biegasz rekreacyjnie dla zdrowia, bez parcia na wynik. Jeśli nie interesuje Cię bicie życiówek ani analiza treningu, a jedynie ogólna aktywność – funkcje Premium mogą okazać się zbędnym bajerem.
  • Najbardziej cenisz trenera w uchu. Jeżeli to wskazówki trenera i gotowe treningi audio są tym, co Cię napędza (a nie cyfry), to Nike Run Club daje to za darmo i niczego Ci nie brakuje.
  • Wystarczają Ci podstawowe dane. Dystans, czas, średnie tempo, spalone kalorie – jeżeli te informacje Ci wystarczą do szczęścia i wiesz, co robić dalej, to wersje darmowe spokojnie to oferują.

Podsumowując: subskrypcja Premium potrafi wzbogacić doświadczenie, ale nie jest niezbędna, żeby być szczęśliwym biegaczem. Wielu amatorów latami korzysta z darmowych aplikacji i osiąga swoje cele.

Aplikacje do zadań specjalnych

Rynek jest większy niż te kilka hitów z pierwszych stron sklepów z aplikacjami. Istnieje sporo niszowych aplikacji biegowych, które spełniają specyficzne zadania lub trafiają w konkretne gusta. Oto kilka wartych wzmianki:

Couch to 5K – dla absolutnie początkujących

Jeśli nigdy nie biegałeś, koncept 5 kilometrów ciągłego biegu może wydawać się kosmiczny. Couch to 5K (C25K) to aplikacja stworzona dokładnie dla takich osób – chce Cię zabrać sprzed kanapy do punktu, w którym przebiegniesz 5 km bez przerwy. Jak to działa? Program trwa 9 tygodni, treningi są 3 razy w tygodniu po ok. 30 minut. Zaczynasz od marszobiegów (np. 1 minuta biegu, 1,5 min marszu na zmianę) i stopniowo proporcje zmieniają się na korzyść biegu. Aplikacja głosowo mówi Ci kiedy iść, kiedy biec, motywuje do wytrwania. Progres jest łagodny, więc minimalizuje ryzyko kontuzji czy zniechęcenia. Uwaga: C25K korzysta z GPS do monitorowania dystansu, ale drobne niedokładności nie są tu problemem – celem jest czas aktywności, nie liczba kilometrów. Ta apka zbudowała już rzeszę biegaczy, którzy nigdy by nie zaczęli bez niej – i to jest jej największa wartość.

Zombies, Run! – bieganie jako zabawa i przygoda

Dla osób, które łatwo się nudzą zwykłym truchtaniem, Zombies, Run! zamienia trening w grę terenową rodem z postapo. Zakładasz słuchawki, odpalasz misję i… stajesz się bohaterem interaktywnej audio-przygody. Fabuła? Świat opanowały zombie, a Ty jesteś kurierem, który musi dostarczać zapasy do ocalałych. Podczas biegu słyszysz fragmenty opowieści, dowiadujesz się, że stado zombie depcze Ci po piętach – i wtedy gra może losowo włączyć „pościg zombie”. To sygnał, że masz przyspieszyć, biec na maxa przez kilkadziesiąt sekund, bo inaczej Cię dogonią! Dzięki temu trening nieświadomie zmienia się w interwałowy – a Ty nawet nie czujesz trudu, bo adrenalina i fabuła robią swoje. Po drodze zbierasz wirtualne przedmioty (prowiant, apteczki), które później „oddajesz” na rozwój bazy. To połączenie audiobooka, gry i treningu biegowego – brzmi dziwnie, ale naprawdę potrafi zmotywować tych, których nie pociągają zwykłe aplikacje. Podstawowe misje są darmowe, za pełny dostęp trzeba zapłacić abonament.

Bieganie na bieżni: iFIT i Zwift

Nie każdy biega na dworze – wielu z nas korzysta z bieżni stacjonarnej (szczególnie zimą lub na siłowni). Niestety, bieganie „w miejscu” bywa diabelnie nudne. Na szczęście są aplikacje do biegania na bieżni, które potrafią urozmaicić te treningi:

  • iFIT: To platforma najczęściej używana wraz z bieżniami marek NordicTrack i ProForm, choć można z niej korzystać też na innych urządzeniach. iFIT oferuje ogromną bibliotekę treningów wideo z trenerem – wybierasz sobie np. bieg w scenerii Nowej Zelandii, a na ekranie leci film z trasy, trener opowiada o okolicy i instruuje Cię, a Twoja inteligentna bieżnia automatycznie zmienia nachylenie i prędkość, symulując realne ukształtowanie terenu. Czujesz się, jakbyś tam biegł! Są programy od interwałów, przez long runy, po treningi pod konkretne zawody. Subskrypcja niestety jest dość droga, ale wrażenia – kapitalne.
  • Zwift (tryb biegowy): Zwift znany jest w świecie kolarzy (wirtualne treningi na trenażerze), ale ma też moduł dla biegaczy. Tutaj zamiast filmu leci grafika 3D – masz swoją postać (awatar) w wirtualnym świecie i biegniesz obok innych realnych ludzi podłączonych w tym samym czasie. Widzisz np., że ktoś Cię wyprzedza na trasie, albo że za 100 m jest meta wyścigu. Możesz dołączać do wspólnych biegów, wirtualnych zawodów, wykonywać treningi z planu. Potrzebny jest czujnik kadencji na but lub bieżnia z Bluetooth, by Zwift czytał Twoją prędkość. Efekt? Bieganie w domu staje się dużo bardziej społecznościowe i wciągające. Podstawowe funkcje Zwifta dla biegaczy są darmowe (kolarze płacą abonament, biegacze na razie nie!), więc warto spróbować.

Personalizowane plany treningowe – FITMADE i spółka

Większość aplikacji oferuje pewne plany treningowe, ale są one dość uogólnione. Jeśli szukasz bardziej spersonalizowanego podejścia, rozwiązaniem mogą być zewnętrzne programy treningowe układane przez trenerów. Przykładem z polskiego podwórka jest Plan Treningowy Biegowy FITMADE – platforma, która oferuje płatne plany biegania dla różnych poziomów zaawansowania. W ofercie mają np. plan dla początkujących (od zera do 30 minut ciągłego biegu), plany pod 10 km, półmaraton czy nawet specyficzne wyzwania jak bieg z przeszkodami. Plan FITMADE to coś więcej niż rozpiska – zawiera elementy motywacyjne, ćwiczenia uzupełniające (rozgrzewki, siłowe), porady żywieniowe, a nawet dostęp do trenera online. Co ważne, plan jest dostępny przez aplikację mobilną FITMADE, więc w pewnym sensie też korzystasz z apki, tylko dedykowanej pod Twój konkretny program.

Dla kogo takie rozwiązanie? Jeśli czujesz, że potrzebujesz indywidualnej opieki, gotowego harmonogramu „szytego pod Ciebie” i jesteś skłonny za to zapłacić – platformy typu FITMADE mogą być strzałem w dziesiątkę. Dla absolutnych świeżaków plan 4-tygodniowy z trenerem może pomóc uniknąć typowych błędów. Z kolei bardziej zaawansowani biegacze, którym aplikacyjne plany wydają się zbyt ogólne, też skorzystają z takiego personalnego planu, zwłaszcza że często uwzględnia on Twoją konkretną sytuację (np. ile masz czasu w tygodniu, jakie treningi lubisz, a jakich nie możesz robić). Wadą jest oczywiście cena – plany FITMADE kosztują od ok. 49 zł miesięcznie wzwyż. Jednak w zamian dostajesz poczucie, że ktoś myśli za Ciebie o treningu i prowadzi Cię krok po kroku.

Uwaga: Personalizowane plany (czy to FITMADE, czy u lokalnego trenera biegania) to świetne uzupełnienie aplikacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, by realizować rozpisany plan, a biegi rejestrować w swojej ulubionej apce – masz wtedy to co najlepsze z obu światów.

Integracja aplikacji ze sprzętem – Twój biegowy ekosystem

Współczesne bieganie coraz częściej łączy smartfony, zegarki sportowe, czujniki tętna i inne gadżety. Dobra wiadomość: większość popularnych aplikacji potrafi współpracować z popularnym sprzętem, co otwiera nowe możliwości. Oto, co warto wiedzieć o najważniejszych integracjach:

Apple Watch vs Garmin – bieganie z zegarkiem

Apple Watch: Coraz więcej osób biega z Apple Watchem. Masz tu dwa podejścia:

  1. Bieganie z samym Apple Watch (bez telefonu) i zapisywanie w nim treningu. Apple Watch ma wbudowaną appkę Trening (Workout), która jest zaskakująco dobrą opcją – precyzyjnie mierzy dystans, tempo, tętno, pokazuje dużo metryk na tarczy. Po skończonym biegu synchronizuje się z aplikacją Zdrowie i Fitness na iPhonie, a stamtąd – uwaga – można automatycznie przesłać dane do Stravy czy innych serwisów. Wiele osób poleca właśnie ten sposób: używaj natywnej aplikacji Apple do nagrania aktywności (bo jest super zintegrowana ze sprzętem), a dopiero gotowy zapis wysyłaj do Stravy/Adidasa/etc. Minusy? Apple Workout nie oferuje społecznościówek ani zaawansowanych planów – to po prostu stoper z GPS, resztę zrobisz w synchronizowanej aplikacji.
  2. Używanie aplikacji firm trzecich na zegarku. Alternatywnie, możesz zainstalować na Apple Watch np. Stravę, Nike Run Club czy Adidas Running i biegać z ich aplikacją bez telefonu (Apple Watch z GPS da radę sam). Jest to wygodne, ale… często te „zegarkowe” wersje apek są okrojone. Przykładowo, Strava na Apple Watch nie ma wielu funkcji co na telefonie (brak nawigacji po trasach, segmentów live itp.) i bywa kapryśna. Nike Run Club na Watch OS też czasem gubi sygnał lub nie synchronizuje biegu od razu. Dlatego wielu biegaczy z Apple Watch woli opcję nr 1 – korzystają z Treningu Apple i auto-sync do wybranej aplikacji (Strava oficjalnie wspiera połączenie z Apple Health, więc trening z zegarka sam wskoczy na feed). W 2025 roku współpraca Apple ze Stravą zacieśnia się – możliwe, że doczekamy się lepszej integracji w przyszłości.
Więcej informacji:  Kurtka softshell męska - idealny wybór na każdą porę roku

Garmin (i inne zegarki GPS): Dla zaawansowanych biegaczy zegarki Garmina to złoty standard. Ich dokładność GPS, bateria i bogactwo danych deklasują smartfony. Jeśli biegasz z zegarkiem typu Garmin, najlepszym sposobem jest nagrywanie aktywności na zegarku, a potem synchronizacja do aplikacji.

Przykładowy workflow: biegasz z Garminem → po biegu zegarek łączy się z telefonem przez Bluetooth → w aplikacji Garmin Connect pojawia się trening → Garmin Connect (jeśli ustawisz) automatycznie wysyła trening np. do Stravy, Adidas Running, Endomondo (kiedyś) czy nawet Apple Health.

Dzięki temu jedno źródło (zegarek) zasila wiele aplikacji. Dlaczego tak lepiej? Bo zegarek daje zwykle najbardziej wiarygodne dane (GPS, tętno), a aplikacje służą do ich prezentacji. Unikasz w ten sposób paradoksu różnych pomiarów – w każdej aplikacji ląduje ten sam plik z tego samego urządzenia. W środowisku biegowym właśnie taką hierarchię się poleca: urządzenie rejestrujące jest źródłem prawdy, aplikacje to okna na te dane. Większość popularnych platform oferuje integrację z Garmin/POLAR/Suunto – Strava robi to znakomicie (natychmiastowe sync), podobnie Adidas Running czy MapMyRun. Nike Run Club długo nie miał takiej opcji, ale od niedawna też umożliwia import treningów z Garmin Connect (choć bywa to zawodne).

Wnioski: Jeśli planujesz zakup porządnego zegarka GPS – śmiało, to może odmienić Twoje bieganie. Nie musisz wtedy rezygnować z ulubionych aplikacji, bo wszystkie dane z zegarka i tak możesz mieć w apce, którą lubisz (albo i w kilku jednocześnie). Kończy to też spory o dokładność – liczysz na precyzję zegarka, a nie algorytmy telefonu.

(Praktyczna rada: niektóre zegarki potrafią też same odtwarzać muzykę/podcast z słuchawkami Bluetooth, więc możesz zostawić telefon w domu i cieszyć się biegiem „na lekko”, mając wciąż swoje audio oraz zapis trasy.)

Czujnik tętna – mały dodatek, duże korzyści

Wiele aplikacji i zegarków potrafi mierzyć tętno z nadgarstka, ale jeśli zależy Ci na naprawdę dokładnych danych o intensywności treningu, warto rozważyć zewnętrzny czujnik tętna (pas na klatkę piersiową lub opaska na przedramię). Taki czujnik łączy się z telefonem lub zegarkiem przez Bluetooth/ANT+ i dostarcza precyzyjnych danych w czasie rzeczywistym.

Przykładowe urządzenie to Wahoo TICKR – popularny pas piersiowy, kompatybilny praktycznie ze wszystkim. Jak to działa w praktyce? Załóż pas, połącz go raz z aplikacją (np. w ustawieniach Runkeepera wybierz „dodaj czujnik tętna”, telefon znajdzie TICKR) i gotowe. Podczas biegu aplikacja pokazuje Twoje aktualne tętno, strefę wysiłku, a po treningu zobaczysz ładny wykres tętno vs czas. Po co to komu? Monitorując tętno, możesz świadomie sterować intensywnością – np. w dni regeneracyjne pilnować, by biegać w niskiej strefie, a na interwałach cisnąć pod czerwono. Analiza tętna pozwala też oszacować spalanie kalorii dokładniej niż z samego dystansu. Dla ambitnych dostęp do stref tętna pomaga trenować zgodnie z planem (np. 20 min w 3 strefie, 10 min w 4 itd.). Większość aplikacji (Strava, Adidas, Runkeeper, MapMyRun itd.) obsługuje czujniki tętna – często nawet darmowa wersja wystarczy, by rejestrować i wyświetlać te dane. Jeżeli więc czujesz, że „coś stoi w miejscu” w Twoich wynikach, pas z sensorem + apka mogą dać Ci nowy wgląd w organizm.

(Swoją drogą, czujnik tętna bywa też przydatny na bieżni stacjonarnej czy rowerze stacjonarnym – wtedy aplikacja może rejestrować trening bez GPS, ale z tętnem, czasem i spalonymi kaloriami.)

Ostateczne rekomendacje

Przyszedł czas na podsumowanie całego tego wywodu. Które aplikacje naprawdę warto mieć na oku? Oto najlepsze z najlepszych w swoich kategoriach, wybrane na podstawie całej powyższej analizy.

Najlepsza aplikacja dla początkujących: Nike Run Club

Nike Run Club dostaje koronę za przyjazność dla startujących biegaczy. Oferuje niezrównany, darmowy coaching – od pierwszego biegu z aplikacją czujesz, że ktoś Ci kibicuje i prowadzi. Motywujące komunikaty, plany „Run to 5K” i dalsze, społeczność, która wspiera zamiast przytłaczać – to wszystko sprawia, że NRC pomaga zamienić bieganie w nawyk. Zero opłat, zero reklam, maksimum motywacji. Jeśli zaczynasz od zera, naprawdę trudno o lepszą opcję na dobry początek.

Najlepsza aplikacja dla ambitnych amatorów i analityków danych: Strava (Premium)

Dla biegaczy chcących wycisnąć ze swoich treningów ostatnie soki wiedzy, Strava z wykupioną subskrypcją Premium jest bezkonkurencyjna. Dostajesz pełen pakiet narzędzi do analizy – możesz mierzyć formę, planować progres, porównywać się z samym sobą i z innymi. Do tego dochodzi motywacyjna otoczka rywalizacji (segmenty, KOM-y) oraz ogromna społeczność, która napędza do działania. Strava rośnie razem z Tobą – im bardziej zagłębiasz się w bieganie, tym więcej z niej wyciągasz. Dla osób nastawionych na wynik i ciągły rozwój – to jest to.

Najlepsza w 100% darmowa aplikacja: Nike Run Club (oraz alternatywa)

Jeśli mówimy o aplikacji, która nic nie kosztuje, a oferuje bardzo dużo, ponownie trzeba wskazać Nike Run Club. Trudno uwierzyć, że Nike daje tyle treści za darmo – ale tak jest. Guided Runs, plany, wyzwania – wszystko bez paywalla. Jedynym minusem jest wspomniana dokładność GPS, ale wiele osób początkujących i tak nie potrzebuje aptekarskiej precyzji.

Alternatywa darmowa: Dla tych, którzy wolą jednak podejście bardziej „technologiczne” niż „motywacyjne”, dobrą darmową opcją jest klasyczny Sports Tracker (następca dawnych aplikacji Nokia, kiedyś nazywał się też Endomondo Sports Tracker). Oferuje solidne śledzenie GPS, podstawowe statystyki i brak nachalnych reklam – po prostu działa, i to po polsku. Nie ma tylu bajerów co NRC, ale jest stabilny i wielu biegaczy w Polsce go ceni za prostotę.

Najlepsza aplikacja ogólnie w 2025 roku: Strava

Jeśli mielibyśmy wskazać jedną aplikację, która w 2025 r. króluje w świecie biegania, byłaby to Strava. Powody? Wszechstronność i rola centralnego hubu. Strava łączy w sobie tyle aspektów – rejestrowanie biegu, społeczność, rywalizację, analizy, integracje sprzętowe – że trudno ją pobić jako pakiet całościowy. Nawet w wersji darmowej dostajesz dostęp do motywującej sieci znajomych i globalnych wyzwań, a po wykupieniu Premium – do narzędzi, które zadowolą najbardziej wymagających. Strava stała się dla wielu biegaczy czymś w rodzaju treningowego dziennika online – nieważne, czy akurat użyjesz zegarka Garmina, aplikacji Adidas czy Apple Watcha, to wszystko i tak ląduje na Stravie, tworząc pełną historię Twoich dokonań. Ta rola centralnego archiwum, a zarazem placu zabaw dla biegaczy sprawia, że Strava jest numerem jeden. To aplikacja, która ewoluuje razem z użytkownikiem – początkującemu da proste wsparcie i motywację, a wyczynowca znajdzie w niej zaawansowane narzędzia do progresu. Krótko mówiąc: jeśli masz mieć jedną apkę biegową, weź Stravę – nie bez powodu mówi się, że „jeśli czegoś nie ma na Stravie, to to się nie wydarzyło” 😉.

FAQ – Najczęściej zadawane pytania

Jakie są najlepsze aplikacje do biegania na telefon?

Wśród najlepszych aplikacji na smartfon do biegania najczęściej wymienia się: Strava, Nike Run Club, Adidas Running, Runkeeper i MapMyRun. Wszystkie są dostępne zarówno na Androida, jak i iOS. Wybór zależy od potrzeb – Strava jest świetna dla tych, którzy lubią rywalizację i społeczność, Nike Run Club dla początkujących i potrzebujących motywacji trenera, Adidas Running dla osób trenujących różnorodne sporty (i lubiących programy lojalnościowe), Runkeeper dla lubiących plany i struktury, a MapMyRun dla fanów odkrywania nowych tras. Wszystkie te aplikacje do biegania darmowe i płatne (w modelu freemium) pozwalają śledzić podstawowe parametry biegu – dystans, czas, tempo – różnią się jednak dodatkowymi funkcjami i filozofią działania.

Czy istnieją aplikacje do biegania na bieżni?

Tak, istnieją specjalne aplikacje do biegania na bieżni. Dwa najciekawsze przykłady to iFIT oraz Zwift. iFIT oferuje treningi w formie wideo – biegniesz na swojej bieżni patrząc na film z trasy w górach czy na plaży, a aplikacja (w połączeniu z kompatybilną bieżnią) automatycznie zmienia nachylenie i prędkość pasa, symulując prawdziwą trasę. To urozmaica i motywuje, bo czujesz się jak na wycieczce biegowej. Zwift natomiast tworzy wirtualny świat – widzisz swojego awatara biegnącego razem z innymi ludźmi w tym samym czasie. Potrzebujesz czujnika prędkości/kadencji przy butach lub bieżni z Bluetooth, aby Zwift odczytał tempo. W zamian masz grywalizację – możesz brać udział w wirtualnych biegach, wyzwaniach, zdobywać poziomy jak w grze. Poza tym, wiele standardowych aplikacji (typu Strava, Adidas) pozwala też ręcznie dodać trening z bieżni (trzeba wpisać dystans i czas samodzielnie, bo GPS i tak nie działa w pomieszczeniu). Są także bieżnie które synchronizują się z apkami (np. aplikacja Kinomap do niektórych sprzętów fitness, również pokazująca wideo tras). Podsumowując – bieżnia nie musi być nudna, aplikacje potrafią dodać jej kolorytu.

Jak używać aplikacji do biegania na Apple Watch? Czy Apple Watch ma własną apkę biegową?

Apple Watch posiada własną, preinstalowaną aplikację Trening (Workout), która świetnie nadaje się do biegania. Wystarczy wybrać tryb „Bieg w terenie” lub „Bieg na bieżni” i nacisnąć start – zegarek zmierzy czas, dystans (ma GPS), tempo, tętno itp. Po zakończeniu trening zapisuje się on w aplikacji Zdrowie/Fitness na iPhone. Jeśli używasz np. Stravy czy Adidas Running, możesz połączyć konto Apple Health z tymi aplikacjami – wtedy biegi z zegarka automatycznie pojawią się także w tych apkach. To bardzo wygodne rozwiązanie, bo korzystasz z dokładności i integracji Apple Watcha, a jednocześnie wszystkie treningi lądują np. na Stravie (wraz z mapą trasy, czasem, tempem itd.). Istnieją też aplikacje do biegania na Apple Watch tworzone przez firmy trzecie – np. Strava ma swoją appkę na zegarek, Nike Run Club również jest dostępny w wersji na Watcha. Możesz więc zainstalować taką aplikację na zegarku i biegać bez telefonu, korzystając z niej bezpośrednio. Pamiętaj jednak, że:

  • Zegarkowe wersje apek często mają ograniczoną funkcjonalność (np. Strava na zegarku nie pokazuje segmentów, Nike Run Club na zegarku nie ma guided runs w zegarku).
  • Zawsze możesz biegać z telefonem + zegarkiem jednocześnie, wtedy zegarek może służyć jako wyświetlacz danych z telefonu. Np. biegniesz z iPhonem, który zapisuje trening w NRC, a na Apple Watch masz podgląd tempa i dystansu. Taka integracja działa zwłaszcza w NRC i Adidas. Strava zaś traktuje Apple Watch bardziej niezależnie (albo telefon, albo zegarek).
    Podsumowując: Apple Watch świetnie nadaje się do biegania i nie wymaga dodatkowej aplikacji, bo systemowa w zupełności wystarcza – ale masz też możliwość użycia ulubionej apki na zegarku. Ważne, żeby po biegu dane trafiły tam, gdzie chcesz (synchronizacja), co zazwyczaj da się ustawić.

Jakie aplikacje do biegania dla początkujących są warte wypróbowania?

Dla początkujących biegaczy najczęściej poleca się Nike Run Club, głównie ze względu na bogactwo treści motywacyjno-trenerskich dostępnych za darmo. NRC oferuje łagodne wprowadzenie do biegania (np. plan „Pierwsze 4 tygodnie”), prowadzone treningi audio, a społeczność nie wywiera presji rywalizacji. Inną świetną apką jest wspomniany Couch to 5K (C25K) – to prosty program, który krok po kroku rozpisuje kiedy masz biec, a kiedy iść, abyś po 2–3 miesiącach dał radę pokonać ciągiem 5 kilometrów. Jeśli boisz się, że „nie dasz rady biegać”, Couch to 5K jest stworzony dla Ciebie. Warto też wspomnieć o Adidas Running, gdzie znajdziesz darmowy plan dla początkujących (bodajże „Od zera do 30 minut biegu”) – aplikacja poprowadzi Cię przez treningi i będzie dopingować. Polską alternatywą jest np. aplikacja Biegacz (kiedyś nazywała się „Zacznij biegać”) – zawiera gotowe plany marszobiegów dla początkujących po polsku, chociaż interfejs ma bardzo prosty. Generalnie, dla początkujących kluczowe jest, by aplikacja motywowała, a nie dołowała. Dlatego wybierz taką, która będzie Cię chwalić za każdy ruch (tu NRC przoduje), a nie taką, gdzie od razu widzisz, że inni biegają po 10 km (bo możesz się zrazić). Po zbudowaniu formy zawsze możesz przerzucić się na bardziej „zaawansowane” bajery.

Czym jest Whoop 5.0 i czy przyda się biegaczom?

Whoop 5.0 to trochę inna bajka niż typowe aplikacje biegowe – to zaawansowana opaska monitorująca (fitness tracker) połączona z subskrypcyjną usługą. Opaska Whoop noszona jest 24/7 i mierzy tętno, zmienność rytmu zatokowego (HRV), sen, regenerację – jednym słowem wszystko, co dzieje się z Twoim ciałem w trakcie i po treningu.

Aplikacja Whoop (na telefon) analizuje te dane i codziennie daje Ci „wynik regeneracji” oraz „obciążenie treningowe”. Co to oznacza dla biegacza? Że Whoop powie Ci np., czy dzisiaj jesteś wypoczęty i gotowy na ciężki trening, czy raczej przemęczony i lepiej zrobić lekki bieg/regenerację.

System Whoopa uczy się Twojego organizmu i pomaga w treningu holistycznie – nie skupia się na tempie czy kilometrach, tylko na tym, jak Twój organizm reaguje na obciążenia.

Opaska Whoop 5.0 wprowadziła jeszcze dokładniejsze czujniki i potrafi działać ~5 dni na baterii bez zdejmowania (ładuje się w specjalny sposób, nie przerywając noszenia). Jednak uwaga: Whoop działa w modelu członkostwa – płacisz abonament (kilkadziesiąt $ miesięcznie, w Polsce ok. 200 zł za 12 miesięcy z góry) i w cenie dostajesz opaskę oraz dostęp do aplikacji. To dość spory koszt i dlatego Whoop jest raczej dla zaawansowanych entuzjastów treningu i danych. Jeśli trenujesz poważnie (nie tylko bieganie, ale ogólnie) i zależy Ci na optymalizacji regeneracji, poprawie snu, zapobieganiu przetrenowaniu – Whoop może być bardzo przydatny.

W przeciwnym razie, dla przeciętnego biegacza-amatora, taka inwestycja nie jest konieczna – podstawowe informacje o zmęczeniu organizmu można wyciągnąć z prostszego sprzętu (choćby nowoczesne zegarki Garmin też mierzą obciążenie i regenerację). Reasumując: Whoop 5.0 to ciekawy gadżet dla data-geeka i osoby trenującej „pod korek” – pomaga zadbać o zdrowie i formę w długim terminie, ale nie zastąpi zwykłej aplikacji do śledzenia trasy czy tempa biegu.

Co to jest Plan Treningowy Biegowy FITMADE?

Plan Treningowy Biegowy FITMADE to nazwa programu treningowego oferowanego przez polską platformę FITMADE.pl. W praktyce jest to płatny plan biegania (np. dla początkujących lub na konkretny dystans), który kupujesz i realizujesz z pomocą aplikacji oraz trenerów FITMADE. Przykładowo, mają plan „Od kanapy do 30 minut ciągłego biegu” dla osób startujących od zera, są też plany pod 10 km, półmaraton itp. Cechą tych planów jest personalizacja i kompleksowość – trenerzy FITMADE kładą nacisk na indywidualne dostosowanie (plan można modyfikować pod Twój czas i możliwości), dodają elementy motywacyjne, a nawet ćwiczenia uzupełniające (rozgrzewki, trening siłowy, rozciąganie).

W cenie planu często jest jakiś okres wsparcia trenera online oraz dostęp do zamkniętej grupy społeczności (więc nie jesteś z tym sam). Plan realizujesz poprzez dedykowaną aplikację – tam masz rozpisane tygodnie, treningi do odhaczenia, możliwość wpisania swoich wyników, a nawet integrację, by zapisywać biegi bezpośrednio w apce.

FITMADE jest więc bardziej usługą trenerską niż tylko aplikacją – coś jak wirtualny klub biegacza. Dla kogo? Dla osób, które czują, że potrzebują konkretnej rozpiski i większej opieki niż to, co oferują uniwersalne aplikacje.

Przykładowo, ktoś może wiele razy zaczynać bieganie i przerywać – wtedy zakup planu FITMADE zaangażuje go bardziej (skoro zapłaciłem, to będę realizować) i da strukturę zewnętrzną. Również dla biegaczy celujących w ambitne wyniki, którzy chcą czegoś więcej niż generowany automatycznie plan ze Stravy, taki program może być atrakcyjny. Wadą jest oczywiście koszt – plany FITMADE są płatne miesięcznie lub za cały program, więc jest to inwestycja.

Niemniej, wiele osób chwali sobie efekty – to trochę jak zatrudnienie osobistego trenera, ale w grupie i online, czyli taniej niż 1-na-1, a skuteczniej niż samemu z internetu. Można traktować Plan Treningowy Biegowy FITMADE jako uzupełnienie aplikacji: np. używać Stravy do rejestrowania biegów, ale trzymać się planu i wskazówek z FITMADE – wtedy masz pełny obraz w Stravie, a jednocześnie realizujesz profesjonalny plan. Jeśli masz trudność z samodzielnym ułożeniem treningów lub potrzebujesz kopa do działania – warto rozważyć takie rozwiązanie. (Oczywiście FITMADE to tylko jedna z opcji – na rynku są też inne plany i trenerzy, ważne by znaleźć coś, co Ci odpowiada i jest wiarygodne.)

Mateusz

Mateusz, trener personalny z pasją do sportów wodnych, przede wszystkim surfingu. Moje zainteresowania nie ograniczają się tylko do fal i deski - to także szeroko pojęty fitness, zdrowy styl życia oraz poszukiwanie harmonii między ciałem a umysłem. Dzielę się wiedzą i doświadczeniem, pisząc angażujące publikacje na portalu Fitmade.pl, gdzie staram się inspirować, motywować i przekazywać wartościowe porady tym, którzy chcą poprawić swoje zdrowie, samopoczucie i osiągać cele sportowe.

Post navigation

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Trasa PKO Gdynia Półmaraton 2026 z metą na plaży!

8 medali dla Polski na Mistrzostwach Świata UIPM OCR w Pekinie

Garmin Ultra Race na zakończenie sezon w Gdańsku!

Adrian Kostera pobił rekord świata w najdłuższym biegu bez snu!